Co mają wspólnego bezprzewodowe słuchawki z siecią WiFi? Są bezprzewodowe i na tym można by zakończyć wywód. Chociaż technologie są zgoła odmienne, to oba standardy zajmują się transmisją danych i tak się składa, że mają wspólne pasmo – 2,4 GHz. Ta cecha sprawia, że wzajemnie na siebie oddziaływują i nie jest to pożądane działanie. Krótko mówiąc na wzajem się zakłócają.
Tak, wiem, wiem, jestem uprzedzony do połączeń bezprzewodowych. Nie mnie jednak codziennie z nich korzystam. W sumie w całkiem podobny sposób jak każdy z Was. Z owym problemem zakłócania pierwszy raz spotkałem się kilka lat temu. Sam w to wierzyć nie chciałem. Korzystałem ze smartfona i komunikatora. Dla wygody wolnych rąk wsadziłem sobie w ucho słuchawkę na bluetooth, którą na co dzień używałem w samochodzie. Była sparowana z telefonem i w aucie działała poprawnie, więc do głowy mi nie przyszło, że to ona może robić problem.
Na efekt nie trzeba było długo czekać. Jakoś połączenia się znacząco pogorszyła. Dźwięk w słuchawce był dobry, więc nie podejrzewałem, że to bluetooth może być przyczyną. Problemu szukałem w połączeniu WiFi. W sumie rozwiązanie było bardzo proste, gdyż mój punkt dostępowy obsługuje również pasmo 5 GHz. Gdy się przełączyłem, jakość rozmowy od razu się polepszyła. Nie był bym jednak sobą, gdybym zostawił to i przeszedł do codzienności. Otworzyłem „wujka google” i poszukałem tożsamych sytuacji. Okazuje się, że jest to raczej powszechne zjawisko. Do tego, im mocniejszy moduł bluetooth, tym zakłócenia poważniejsze. Kilka szybkich testów potwierdziły jedynie sytuację.
Wiele zgłoszeń serwisowych dotyczy właśnie problemów z połączeniem WiFi i raczej nie dotyczą połączeń bluetooth. Zawsze rozwiązania są dwa: przełączyć się na pasmo 5 GHz (niemal każdy nasz router obsługuje wyższe pasmo) lub wyłączyć urządzenie bluetooth. Problem w tym, że bluetooth to nie tylko słuchawki, a urządzenia raz sparowane będą zazwyczaj wykonywać połączenia automatycznie, gdy znajdą się zasięgu.